Recenzja filmu

Amnesia (2014)
Nini Bull Robsahm

Oblicza zdrady

Realizacyjnie film Robsahm zdumiewa prostotą. "Amnezja" ma zaledwie dwoje bohaterów i rozgrywa się na niewielkiej przestrzeni definiowanej przez znaczną część filmu ścianami chatki na samotnej
"Amnezja" zaczyna się jak każdy szanujący się horror. Ale później unika wydeptanych przez gatunek ścieżek. Zamiast ciał astralnych i zjawisk paranormalnych mamy w niej do czynienia z duchami przeszłości i wewnętrznymi demonami, które żerują na kompleksach i słabościach bohaterów.

Głównymi postaciami filmu są Thomas i Kathrine – para pisarzy. On jest pisarzem z dorobkiem; Katherine jeszcze nic nie opublikowała. Kiedy widzimy ich po raz drugi, właśnie wysiadają z promu na bezludnej wysepce. Z dala od zgiełku cywilizacji zamierzają spędzić weekend tylko we dwoje. Wydają się idealną parą, jak z reklamy firmy ubezpieczeniowej sprzedającej prostą receptę na szczęście. Dość szybko jednak na obrazku pojawiają się rysy: dominacja Thomasa i pasywnie-agresywne zachowanie Kathrine. Eskalacja napięcia w ekspresowym tempie doprowadzi do bezpośredniego starcia, które zakończy się w dość zaskakujący sposób.

"Amnezja" nie jest jednak obrazem nastawionym na krwawą jatkę. Choć Nini Bull Robsahm wykorzystuje pomysły typowe dla psychologicznych thrillerów i slasherów, bardziej od czynów interesuje ją to, co się za nimi kryje. Jej film jest intymnym portretem dwojga ludzi, którzy są ze sobą, ale nie wiadomo dlaczego. Każde z nich zdradza partnera i to dość perfidnie. Thomas odsłania przed żoną nieznane do tej pory (albo przez nią niezauważane) brutalne oblicze. Kiedy odrzucony i wyśmiany napuszy się od złości, dla Kathrine stanie się obcym, demonem w skórze ukochanego mężczyzny. Ta zdrada sprawi, że sama go oszuka, kiedy w wyniku uderzenia w głowę straci on pamięć. Wraz z pamięcią resetowi ulegnie jego natura i znów będzie łagodnym, uroczym i czarującym mężczyzną, ucieleśnieniem marzeń każdej kobiety. Nic więc dziwnego, że przed tym nowym Thomasem Kathrine otworzy się jak nigdy wcześniej.

Realizacyjnie film Robsahm zdumiewa prostotą. "Amnezja" ma zaledwie dwoje bohaterów i rozgrywa się na niewielkiej przestrzeni definiowanej przez znaczną część filmu ścianami chatki na samotnej wysepce. Ograniczenia nie są jednak dla reżyserski żadną przeszkodą; Robsahm przekuwa je w mocne punkty. Dzięki nim cała historia ma intensywnie emocjonalny charakter. Teatralność przełamywana jest zbliżeniami, które tworzą atmosferę intymności i psychicznego stłamszenia. Choć niewiele się tu dzieje, obraz ogląda się z zapartym tchem. Robsahm doskonale potrafi bawić się w kotka i myszkę, nie pozwalając widzom, by nudzili się choćby przez chwilę.

Oczywiście "Amnezja" nie udałaby się, gdyby nie dwoje świetnych aktorów. W tym filmie nie ma nic, co mogłoby odwracać uwagę od ich gry, więc niezwykle istotne jest, by widz uwierzył w targające ich postaciami emocje, by zaakceptował zmieniającą się dynamikę relacji między nimi. Brawa należą się przede wszystkim Christianowi Rubeckowi. Aktor po mistrzowsku przechodzi od postawy najbardziej czarującego kochanka, jakiego mogłaby sobie wyśnić kobieta, po największy koszmar każdej bitej żony. W jednej scenie jest aniołem, a w drugiej demonem, ale cały czas pozostaje tą samą osobą. Ta dualistyczna jedność w dużej mierze odpowiada za to, że widzowie akceptują dramatyczne decyzje podejmowane w trakcie filmu przez bohaterkę.

"Amnezja" udowadnia, że w kinie liczy się przede wszystkim pomysł. Oczywiście jest to banalna prawda, którą w teorii znają wszyscy. W praktyce jednak twórcy zbyt często o niej zapominają. Tym bardziej należy cenić dzieła takie jak to.
1 10
Moja ocena:
7
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones